przepowiednia jana pawła ii ujawniona

Tajemnice Jana Pawła II - doświadczenia mistyczne polskiego Papieża.Jaką tajemnicę poznał Jan Paweł II? O czym wiedział? 10-feb-2022 - Questo Pin è stato scoperto da Rocío Téllez.. Scopri (e salva) i tuoi Pin su Pinterest. Apr 18, 2019 - Este #JuevesSanto en que #Jesús instituyo dos sacramentos: la #Eucaristía y el #OrdenSacerdotal queremos expresarles a nuestros estimados amigos Sacerdotes un bendecido #DíaDelSacerdote. Mar 13, 2023 - Nie każdy wie, że Jan Paweł II pewnego wieczoru doświadczył wizji, która dotyczyła zarówno Polski jak i całego świata. Gdybyś zobaczył to co ja. Zobacz także: Spełniona przepowiednia na temat Jana Pawła II mrozi krew w żyłach. Kościół straci wiernych? Niepokojąca przepowiednia Nostradamusa na wiosnę 2023 roku. Nostradamus to francuski wizjoner, który urodził się w 1503 roku. Site De Rencontre Gratuit Indre Et Loire. Przypominamy, jak świat przeżywał odejście Jana Pawła II. 30 marca 2005, środa Kilka minut po 11:00 Jan Paweł II pokazuje się w swoim oknie w Pałacu Apostolskim, by pozdrowić pielgrzymów na placu św. Piotra. Nie jest w stanie wydobyć głosu. W milczeniu wykonuje znak krzyża. Współpracownicy Jana Pawła II odczytują tekst pozdrowień dla pielgrzymów po włosku, niemiecku i po polsku. Ostatnia audiencja generalna jest najkrótsza w historii pontyfikatu. Trwa 5 minut. Po południu rzecznik Watykanu Joaquin Navarro-Valls informuje, że rozpoczęto karmienie papieża za pomocą marca 2005, czwartek 21:30. W apartamencie papieża zapala się światło. Lekarze stwierdzają bardzo wysoką gorączkę i gwałtowny spadek ciśnienia krwi, wywołane infekcją dróg moczowych. Aplikują antybiotyki. Ok. 23:00. Joaquin Navarro-Valls informuje, że papież jest pod kontrolą ekipy lekarskiej. Czuje się źle, bardzo źle – alarmuje w nocy włoska agencja ANSA. Na placu św. Piotra zaczynają zbierać się mieszkańcy Rzymu. 1 kwietnia 2005, piątek 7:30. „Stan zdrowia Ojca Świętego jest bardzo poważny” – informuje Joaquin Navarro-Valls. „Uszanowano wolę Ojca Świętego, by pozostał w swym mieszkaniu. Ojciec Święty jest przytomny i spokojny”. 9:30. Polscy biskupi wzywają do modlitwy za papieża. W kościołach spontanicznie gromadzą się ludzie. 12:30. „Ciśnienie jest niestabilne” – głosi kolejny komunikat Watykanu. – Papież jest w pełni świadomy i bardzo pogodny – mówi wzruszony Navarro-Valls. 19:00. „Oddech papieża jest coraz płytszy, odnotowano pogłębiający się spadek ciśnienia krwi, a nerki funkcjonują gorzej” – głosi komunikat Watykanu. 21:00. „Tego wieczoru lub tej nocy Chrystus szeroko otworzy drzwi dla papieża (...)” – mówi papieski wikariusz generalny abp Angelo Comastri. Różaniec na placu św. Piotra odmawia ponad 60 tys. ludzi. Tej nocy w kościołach na całym świecie w intencji Jana Pawła II modlą się tysiące 2 kwietnia 2005 r. 7:30. W obecności papieża odprawiona zostaje msza święta. 12:00. „Od świtu zaczęła się stopniowa utrata przytomności” – informuje rzecznik Watykanu. Ujawnia, że poprzedniego wieczora, kiedy powiedziano Janowi Pawłowi II, że na placu św. Piotra modli się za niego młodzież, ten odpowiedział: „Szukałem was, teraz przyszliście do mnie i za to wam dziękuję”. Navarro-Valls zaznacza, że „zdanie to z pewnym trudem odtworzono ze słów, które wymówił kilkakrotnie”. Agencja włoskiego episkopatu SIR informuje, że Jan Paweł II pożegnał się z najbliższymi współpracownikami. 19:25. „Stan zdrowia Ojca Świętego jest nadal bardzo ciężki. Przed południem dostał wysokiej gorączki. Na pytania odpowiada poprawnie” – głosi komunikat o stanie zdrowia papieża. 20:00. W pokoju Ojca Świętego rozpoczyna się msza św. w wigilię Święta Miłosierdzia Bożego pod przewodnictwem arcybiskupa Stanisława Dziwisza. Jan Paweł II przyjmuje wiatyk. 21:37. Jan Paweł II umiera. Kilkadziesiąt tysięcy wiernych odmawiających różaniec na placu św. Piotra słyszy dzwon Bazyliki św. Piotra. „O godzinie 21:37 nasz Ojciec Święty powrócił do domu Ojca” – ogłasza arcybiskup Leonardo Sandri. Jak donoszą agencje, tuż przed śmiercią Jan Paweł II był przytomny. Ostatnim słowem, które wypowiedział, było „Amen”.Niedziela, 3 kwietnia 2005 r. (Święto Miłosierdzia Bożego ustanowione przez Papieża) 10:30. 100 tys. wiernych, w tym władze Włoch, gromadzi się przed bazyliką watykańską, by uczestniczyć w mszy za duszę Jana Pawła II. Odprawia ją kardynał Angelo Sodano, sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej. „Anioł Pana przeszedł przez III piętro Pałacu Apostolskiego i zbliżył się do wiernego sługi Boga” – mówi wzruszony o śmierci Papieża. 13:00. Zwłoki Jana Pawła II zostają przeniesione do Sali Klementyńskiej. Papież leży na katafalku w szatach pontyfikalnych, w miejscu, gdzie w czasie audiencji zawsze stał jego fotel. Hołd zmarłemu oddają kardynałowie, biskupi, pracownicy kurii rzymskiej, najbliżsi współpracownicy oraz politycy. Na placu św. Piotra modlą się tysiące wiernych. 15:00. Ponad 150 tys. Polaków uczestniczy w mszy św. na placu Piłsudskiego w Warszawie. W Eucharystii w Łagiewnikach uczestniczy ponad 100 tys. osób. Przewodniczy jej kardynał Franciszek Macharski. Na Jasną Górę przybywa 70 tys. wiernych. 18:00. Renato Buzzonetti, osobisty lekarz papieża, wydaje komunikat: „Przyczyną zgonu papieża Jana Pawła II był wstrząs septyczny i nieodwracalna zapaść krążeniowo-oddechowa. Śmierć została stwierdzona na podstawie specjalnego, 20-minutowego zapisu EKG”.Poniedziałek, 4 kwietnia 2005 r. 10:00. Kolegium Kardynalskie ogłasza pierwszą decyzję: pogrzeb papieża odbędzie się w Watykanie 8 kwietnia o godz. 10:00. Jan Paweł II zostanie pochowany w krypcie Bazyliki św. Piotra. W ten sposób ucięte zostają spekulacje, iż Papież-Polak miałby być pochowany w swojej ojczyźnie. 17:00. Ciało Jana Pawła II w uroczystym kondukcie, w obecności tysięcy wiernych, zostaje przeniesione z Sali Klementyńskiej do Bazyliki św. Piotra. 18:00. Wierni ustawiają się w długiej kolejce przed bazyliką, by oddać hołd papieżowi. Do kraju z wizyty duszpasterskiej w Argentynie wraca prymas Józef Glemp. Jego nieobecność w Polsce w czasie ostatnich dni budzi kontrowersje. Timothy Garton Ash, historyk brytyjski: „Papież uczynił świat swoją parafią”.Wtorek, 5 kwietnia 2005 r. 8:00. Pierwsi wierni pojawiają się na placu Piłsudskiego w Warszawie, by wziąć udział w narodowej mszy za papieża. 17:00. Ćwierć miliona Polaków modli się za Jana Pawła II na placu Piłsudskiego. „Dziękuję, żeście przyszli, bracia i siostry, dziękuję za to zdumiewające świadectwo Warszawy i Polski. Naród, który się modli, staje się innym narodem” – mówi przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik. W Watykanie w kolejce do Bazyliki św. Piotra stoi się 4–5 godzin, by przez kilkanaście sekund móc oddać hołd papieżowi. Od wystawienia ciała Jana Pawła II świątynię odwiedził milion wiernych. Rzymianie rozdają przybyszom herbatę i 6 kwietnia 2005 r. Osobisty lekarz papieża dr Buzzonetti dla „La Repubbliki”: „Momentami, kiedy coraz bardziej pogrążał się w swoim łożu boleści, przypominał mi obraz Chrystusa na Krzyżu (...). Z całym należnym szacunkiem – Chrystus z Krzyża mógł rozmawiać (...), Ojciec Święty nie mógł wymówić żadnych słów. (...) Ale i tak można go było zrozumieć”. 12:00. Polscy parlamentarzyści w czasie uroczystego posiedzenia oddają hołd papieżowi. 13:30. Kongregacja kardynałów decyduje, że konklawe rozpocznie się 18 kwietnia. Wieczorem włoskie władze odpowiedzialne za bezpieczeństwo decydują o zatrzymaniu napływu pielgrzymów do rejonu wokół Watykanu. Cały obszar jest zapełniony do maksimum, napływ kolejnych tysięcy osób mógłby stworzyć poważne zagrożenie. Obrona cywilna postanawia zamknąć kolejkę do Bazyliki św. Piotra, tak by ostatni wierni mogli wejść tam w czwartek wieczorem. Na oddanie hołdu papieżowi w bazylice czeka się ok. 16 7 kwietnia 2005 Od rana Rzym pęka w szwach. Ulice w centrum są nieprzejezdne, po wielu w pobliżu Watykanu nie można nawet przejść. Autobusy z pielgrzymami zatrzymywane są daleko od rogatek Rzymu. Do centrum można dotrzeć komunikacją publiczną. Stadion olimpijski i teren dawnego Circus Maximus szczelnie wypełniają miasteczka namiotowe. 14:00. Zostaje ogłoszony testament Jana Pawła II. Pierwsza notatka z testamentu pochodzi z 1979 r., ostatnia z 2002 r. To duchowe przesłanie papieża. „Pragnę raz jeszcze całkowicie zdać się na wolę Pana. On sam zdecyduje, kiedy i jak mam zakończyć moje ziemskie życie i pasterzowanie. W życiu i śmierci Totus Tuus przez Niepokalaną. Przyjmując już teraz tę śmierć, ufam, że Chrystus da mi łaskę owego ostatniego Przejścia, czyli Paschy” – pisze w 2000 r. „Co do pogrzebu, powtarzam te same dyspozycje, jakie wydał Ojciec Święty Paweł VI. (Grób w ziemi, bez sarkofagu). O miejscu niech zdecyduje Kolegium Kardynalskie i Rodacy”. Po południu premier Włoch Silvio Berlusconi decyduje o zamknięciu centrum Rzymu dla kolejnych grup pielgrzymów. Zamknięty ma być też dworzec San Pietro przy Watykanie, gdzie miały się zatrzymywać polskie pociągi. W sześciu pociągach jedzie 5 tys. Polaków. Włosi szacują liczbę pielgrzymów na 4–5 mln, w tym 1–2 mln Polaków. Berlusconi w telefonicznej rozmowie z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim podkreśla, że mimo starań władz narastają trudności w mieście, na drogach i lotniskach. 22:10. Zamknięcie Bazyliki św. Piotra, w której można było oddawać ostatni hołd Janowi Pawłowi II. 2:00. Zamknięty wjazd samochodów do Rzymu. Przyjeżdżający później mają być kierowani do podmiejskich miejscowości. Czwartek, 24 kwietnia 2014 (08:00) 18 maja 1920 roku - tego dnia przychodzi na świat przyszły papież. Karol Wojtyła urodził się w Wadowicach i tam spędził swoje dzieciństwo oraz wczesną młodość. Gdy mały Lolek ma 9 lat, umiera jego matka, 3 lata później - jego brat. Od tej pory zostaje sam z ojcem. Wadowice, ulica Kościelna 7 (dawniej Rynek 2, m. 4), niepozorna kamienica, należąca niegdyś do Żyda - Chaima Bałamutha, stojąca między dwiema innymi. To właśnie tu 18 maja 1920 roku urodził się Karol Wojtyła - przyszły papież Jan Paweł też spędził lata swojego dzieciństwa i wczesnej młodości. Gdy Karola Wojtyła miał dziewięć lat, umarła jego matka - Emilia z Kaczorowskich. Trzy lata później - w 1932 roku, zmarł brat Karola - Edmund, który był lekarzem i zaraził się od pacjentki chorej na szkarlatynę podczas epidemii tej choroby. Od tej pory Karol Wojtyła został sam z ojcem. Na jego przyszłe życie będą jednak miały wpływ pragnienia zmarłej matki. Emilia Wojtyłowa chciała bowiem, by jeden z jej synów został lekarzem, a drugi księdzem. W obu przypadkach jej pragnienie się ziściło. Nie doczekała jedynie wyświęcenia drugiego z nich na sierpniu 1938 roku, już po uzyskaniu świadectwa dojrzałości w wadowickim gimnazjum im. Marcina Wadowity, Karol Wojtyła przeniósł się wraz z ojcem do Krakowa. Tam w październiku rozpoczął studia polonistyczne na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wybuch II wojny światowej i zamknięcie Uniwersytetu Jagiellońskiego przez hitlerowskiego okupanta powoduje, że Karol Wojtyła przerywa naukę i w 1940 roku rozpoczyna pracę jako robotnik w krakowskich kamieniołomach należących do Zakładów Chemicznych "Solvay" w Borku Fałęckim pod tego okresu jest jeden z jego pierwszych utworów literackich, poemat "Kamień i bezmiar", podpisany pseudonimem Andrzej Jawień. 18 lutego 1941 roku umiera jego ojciec, Karol Wojtyła senior. Zahartowany przez doświadczenia wczesnej młodości, młody Karol mężnie znosi ten ciężar. Być może jednak w przyzwyczajeniu się do nowej rzeczywistości - samodzielnego życia bez obojga rodziców, pomógł Wojtyle szereg zajęć, których się okupacji wraz z innymi mieszkańcem Wadowic, Mieczysławem Kotlarczykiem, organizuje w Krakowie konspiracyjny Teatr Rapsodyczny. Jest jednym z pierwszych jego aktorów i reżyserów. W repertuarze znajdują się adaptacje dzieł wybitnych polskich klasyków. W 1942 roku wstępuje do konspiracyjnego Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Krakowie, studiując równocześnie filozofię na tajnym Wydziale Teologicznym Uniwersytetu 1 sierpnia 1944 roku do 18 stycznia 1945, tj. do dnia wyzwolenia Krakowa przez Armię Radziecką, ukrywa się wraz z kolegami w pałacu metropolity krakowskiego księcia kardynała Stefana Sapiehy. Rok później 1 listopada 1946 roku, po ukończeniu studiów teologicznych, Karol Wojtyła otrzymuje święcenia kapłańskie. Już następnego dnia celebruje swą mszę prymicyjną w Krypcie św. Leonarda w Katedrze na Wawelu. Kilkanaście dni później Karol Wojtyła opuszcza Polskę. Od tego momentu przez dwa lata kontynuuje studia filozoficzne w czerwca 1948 broni pracy doktorskiej: "Pojęcie wiary u św. Jana od Krzyża" w Rzymskim Uniwersytecie Dominikańskim "Angelicum". Ale aby doktorat został formalnie uznany, należało ogłosić pracę drukiem. Wojtyły nie było jednak na to stać (polskie tłumaczenie pracy doktorskiej ukazało się w 1990 r.). Przebywa również we Francji, Belgii i Holandii, prowadząc pracę duszpasterską wśród Polonii. Po powrocie do kraju w 1948 roku zostaje wikariuszem w parafii Niegowić w powiecie bocheńskim, a rok później - w parafii św. Floriana w Krakowie. 16 grudnia 1948 - promocja doktorska na podstawie pracy przedstawionej w Rzymie. W marcu 1949 Wojtyła debiutuje w "Tygodniku Powszechnym" artykułem "Mission de France" - o początkach działalności księży-robotników, inicjatywie później bardzo kontrowersyjnej. Pięć lat później habilituje się na Wydziale Teologicznym UJ na podstawie rozprawy "O możliwości zbudowania etyki katolickiej w oparciu o system Maxa Schelera", która ukazała się drukiem w 1959 roku. W 1953 roku Karol Wojtyła zostaje wykładowcą teologii moralnej i etyki społecznej w krakowskim Seminarium Duchownym, a w następnym roku rozpoczyna pracę na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego jako kierownik Katedry i Zakładu Etyki. Trzy lata potem zostaje zastępcą profesora tej uczelni, a po roku otrzymuje docenturę. W latach 1958-1978 jest wykładowcą na KUL. 8 lipca 1958 Karol Wojtyła zostaje mianowany przez ówczesnego papieża Piusa XII krakowskim biskupem pomocniczym i - w wieku 38 lat - staje się najmłodszym członkiem Episkopatu Polski. Po śmierci abpa Eugeniusza Baziaka, 16 lipca 1962 - bp Wojtyła zostaje wikariuszem kapitulnym, czyli tymczasowym rządcą archidiecezji krakowskiej. Rok później Wojtyła zostaje arcybiskupem metropolitą krakowskim, a w czerwcu 1967 otrzymuje kapelusz kardynalski. Od października 1962 Karol Wojtyła bierze aktywny udział w pracach II Soboru Watykańskiego. Uczestniczy we wszystkich czterech sesjach, jako członek bardzo ważnej komisji soborowej opracowującej i ostatecznie redagującej tzw. "schemat XIII", czyli podstawy przyszłej konstytucji o Kościele w świecie swoich przemówieniach porusza sprawy apostolstwa świeckich, godności osoby ludzkiej, aktywności ludzkiej w świecie, wolności religijnej i ekumenizmu. Swoją aktywnością wzbudza uznanie reformatorsko nastawionych teologów zachodnich oraz papieża Pawła VI. W grudniu 1963 pielgrzymuje do Ziemi Świętej wraz z kilkudziesięcioma innymi uczestnikami Soboru. W liście do księży archidiecezji krakowskiej, opisując tę podróż, Wojtyła nazywa prawosławnych schizmatykami. Ale widać w jego słowach sympatię do nominacji papieża Pawła VI zostaje członkiem Komisji Soborowej dla Apostolstwa Świeckiego. Na nadzwyczajnym zgromadzeniu Synodu Biskupów w październiku 1969 roku przedstawia projekt dokumentu "II Nadzwyczajny Synod Biskupów o sobie", określanego powszechnie jako "dokument Wojtyły". W marcu 1976 roku, zaproszony specjalnie przez papieża, prowadzi w Watykanie doroczne rekolekcje. Był jednym z redaktorów - być może najodważniejszego w powojennej historii Episkopatu Polski - dokumentu "Orędzia biskupów polskich do ich niemieckich braci w Chrystusowym urzędzie pasterskim" w 1965 roku. Historyczne słowa: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie" wywołały burzę polityczną i zamęt w głowach wiernych. W lutym 1969 odwiedza obie czynne synagogi krakowskie. Rok 1978 przeszedł do historii jako rok trzech papieży: Pawła VI, Jana Pawła I i Jana Pawła II. To właśnie w tym roku po ponad 15 latach pontyfikatu zmarł pierwszy z nich. 26 sierpnia, na krótkim konklawe, 111 kardynałów wybrało na jego następcę, patriarchę Wenecji, kardynała Albino papież, który przybrał imię Jan Paweł I, zmarł 33 dni później. Trzeba było znów dokonać wyboru. Tym razem miał się on okazać bardzo ważny dla każdego Polaka. 16 października 1978 roku kolejnym papieżem został bowiem właśnie Polak, metropolita krakowski, kardynał Karol Wojtyła - Jan Paweł II. Wyboru dokonano zgodnie z przepisami wybrano, bo był znany z prac na Soborze Watykańskim II i na synodach, stąd też kardynałowie wybrali go jako najlepiej przygotowanego do zadań pasterza Kościoła powszechnego. Pontyfikat Jana Pawła II charakteryzował się przede wszystkim żelazną wolą przywrócenia osobowości Kościołowi katolickiemu po latach kryzysu, jaki nastąpił po Soborze Watykańskim II. Za jedno z najważniejszych zadań papież uznawał też wysłuchanie głosu biednych i zepchniętych na margines, ochronę praw człowieka wszędzie tam, gdzie są one deptane, a także wspieranie powszechnego systemu wartości etycznych, według tradycyjnej nauki Kościoła. Zdecydowana postawa Jana Pawła II w dziedzinie moralności, zwłaszcza w kwestiach rodziny, obrony życia ludzkiego od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci i potępienie eksperymentów genetycznych, spotykała się niejednokrotnie z kontestacją, głównie wśród elit politycznych. W krajach, które odwiedzał, papież był natomiast zwykle entuzjastycznie witany przez młodzież. Bardzo często podkreślało się, że wybór Polaka na papieża, a następnie działalność Jana Pawła II, w dużej mierze przyczyniły się do obalenia komunizmu w Europie Środkowej oraz do powrotu wolności i demokracji w tym regionie Jana Pawła II trwał 27 lat, uważa się, że był jednym najważniejszych w historii Kościoła. Zakończył się 2 kwietnia 2005 roku. Chcesz sprawdzić swoją wiedzę o Janie Pawle II? Rozwiąż nasz test NOWE Zapłać sam szybko ten podatek bez wezwania, zanim fiskus zablokuje Ci konto i wyśle komornika. Za co ile dla urzędu skarbowego Wiemy, że z podatku trzeba się rozliczyć do końca kwietnia i to może być groźna pułapka. Owszem - z PIT za poprzedni rok, tak. Jest jednak wiele podatków, które... 2 sierpnia 2022, 8:27 NOWE Spłacający kredyty hipoteczne oprocentowane na bazie WIBOR pójdą do sądów śladem frankowiczów? Coraz częściej pojawiają się opinie, iż kredytobiorcy złotówkowi zaczynają dzielić los frankowiczów, a w związku z tym powinni pójść ich śladem i próbując... 2 sierpnia 2022, 8:26 NOWE Emerytura 2022 nie wystarcza? Sprawdź, na jaką pomoc mogą liczyć seniorzy. Dodatek mieszkaniowy, energetyczny: jak załatwić? Waloryzacja, trzynasta emerytura, czternasta emerytura - to wszystko za mało, by zniwelować skutki wzrostu kosztów utrzymania, zwłaszcza przy sięgającej blisko... 2 sierpnia 2022, 8:26 NOWE Wojna na Ukrainie. Jeden z żołnierzy Kadyrowa zginął podczas transmisji na żywo. "Kadyrow to władza" [WIDEO] Czeczeński najemnik zginął w wojnie na Ukrainie podczas nagrywania "vloga z wojny". Podczas nagrywania można zauważyć, jak w miejsce, w którym przebywa, uderza... 2 sierpnia 2022, 8:26 NOWE Para zakochanych uczestników z Sanatorium Miłości zamieszkała w Radomsku. Tak mieszkają Iwona i Gerard z Sanatorium Miłości Zobacz prywatne zdjęcia domu Iwony z Sanatorium Miłości! Byliśmy w odwiedzinach u uczestniczki Sanatorium Miłości. Iwona z Radomska zaprosiła nas do siebie i... 2 sierpnia 2022, 8:25 NOWE Nauka zdalna wróci przez zimno w szkołach i w przedszkolach? MEiN rozszerzył rozporządzenie i uwzględnił w nim brak węgla i opału Brak węgla może doprowadzić do paraliżu w szkołach i przedszkolach? MEiN rozszerzył projekt rozporządzenia o sytuację, w których dyrektorzy szkół i przedszkoli... 2 sierpnia 2022, 8:22 W sobot​ę 13 maja miał nastąpić koniec świata. Taką wizję jeszcze do niedawna roztaczał niedoszły zabójca Jana Pawła II a miała ona być zawarta w trzeciej tajemnicy fatimskiej. Także spora część katolików wierzy w ten mit, choć sam Kościół zachowuje do tego dystans. Przewidywanych dat końca świata było już zresztą wiele. Zupełnie zaś niedawno rozważał to poważnie jeden z najwyższych urzędów państwowych z siedzibą w Warszawie. Karol Wójcicki, serwis "Z głową w gwiazdach"W sobot​ę 13 maja miał nastąpić koniec świata. Taką wizję jeszcze do niedawna roztaczał niedoszły zabójca Jana Pawła II a miała ona być zawarta w trzeciej tajemnicy fatimskiej. Także spora część katolików wierzy w ten mit, choć sam Kościół zachowuje do tego dystans. Przewidywanych dat końca świata było już zresztą wiele. Zupełnie zaś niedawno rozważał to poważnie jeden z najwyższych urzędów państwowych z siedzibą w końca świata rozpala emocje ludzkości, od pradawnych czasów - odkąd kora mózgowa człowieka ukształtowała się na tyle, że zdał sobie sprawę z przemijania. I do dziś ludzkie pojęcie nie ogarnia początku i końca istnienia. Bo jeżeli był początek, to co było przed początkiem? A jeżeli trzeba się spodziewać końca, to co będzie po tym końcu?Odkąd Chrystus zapowiedział swe powtórne przyjście na ziemię, a ludzkość zaczęła liczyć lata ery nowożytnej, pojawiają się różne przepowiednie końca świata. Żadna z nich jak dotąd nie spełniła się. Wieszczono globalne konflikty, bunt maszyn i przebiegunowanie Ziemi. Wokół wizji końca świata tylko pod koniec XX wieku samozwańczy prorocy zgromadzili wokół siebie liczne, wpływowe i groźne według skruszonego zamachowcaTen koniec świata miał nastąpić w setną rocznicę objawień fatimskich. Jeżeli ktoś czyta ten artykuł w niedzielę 14 maja i później, to znaczy, że przepowiednia końca świata w setną rocznicę objawień fatimskich nie spełniła tej dacie mówił niedoszły zabójca papieża Jana Pawła II Mehmet Ali Agca. 59-letni dziś zamachowiec przed czterema laty wydał książkę "Obiecali mi raj", opisującą kulisy zamachu na Jana Pawła II. Utrzymuje w niej, że zabicie papieża zlecił mu ajatollah Chomeini, były polityczny wódz Iranu i przywódca duchowy tamtejszych muzułmanów (zleceniodawcy zamachu do dziś nie zostali ustaleni). Data, według Agcy, była nieprzypadkowa - 64. rocznica objawień fatimskich, 13 maja 1981 roku. Plan i przesłanie zamachu miało być na tyle precyzyjne, że Agca pociągnął za spust o (choć różne źródła podają również godziny i Dokładnie o 64 lata wcześniej trojgu małoletnim pastuszkom z portugalskiej Fatimy objawiła się święta zlecenie przez Chomeiniego zabicia papieża, który głosił miłość, pokój i potrzebę pojednania między religiami, może dziwić i zaskakiwać, ale Ali Agca w swojej książce tak tłumaczy intencje swoich rzekomych zleceniodawców z Iranu:"Chcieli zabić nie tyle z wrogości, ile dlatego, żeby urzeczywistnić to, co oni uznają za prawdziwą trzecią tajemnicę Fatimy. Zdaniem muzułmanów w Portugalii ukazała się córa Mahometa Fatima, która miała przepowiedzieć koniec Watykanu i początek nowej ery, w której świat miał się znaleźć w objęciach islamu" - pisze Agca i tłumaczy, że śmierć papieża miałaby przyspieszyć powrót islamskiego mesjasza, a w rezultacie koniec takiego świata, jaki znaliśmy aż do jednak jeszcze nie jest zapowiedź daty domniemanego końca świata. Pada ona w kolejnym fragmencie książki."Musimy mieć świadomość, że idzie na nas fala islamu. Tej fali islamu nie powstrzyma się bez przelewu krwi. I to z obu stron. 13 maja 2017 roku to data sprzyjająca rozpętaniu piekła i ostatecznemu pożegnaniu zachodniego świata. Czy te plany się powiodą? Jestem dziś zdania, że nie. Uważam, że prawda rzeczywiście kryje się w Chrystusie. On jest potężniejszy od demonów, potężniejszy od fanatyzmu islamskiego. I weźmie górę" - zapewnia Mehmet Ali Agca."Nic takiego nie powiedziałem"Słowa niedoszłego zabójcy papieża wymagałyby chwili zastanowienia, gdyby nie to, że od początku, gdy zaczął publicznie zabierać głos, podawał sprzeczne i wykluczające się informacje na temat inspiratorów zamachu. Przypisywał odpowiedzialność muzułmanom, Bułgarom, Rosjanom, a nawet dostojnikom Stolicy książce Jacka Tacika "Zamach. Jan Paweł II - 13 maja 1981, spisek, śledztwo, spowiedź", która trafiła właśnie do księgarń, Ali Agca otwartym tekstem podważa wiarygodność… swojej własnej książki. Tej, w której oskarżył Chomeiniego o zlecenie zamachu i w której przewidywał koniec świata na 13 maja 2017 roku."Ta książka nie ma żadnej wartości. Wyrzućmy ją na margines historii. Nic takiego papieżowi nie powiedziałem" - mówi Tacikowi Ali Agca, odnosząc się do sprawy rzekomego zlecenia zamachu przez Chomeiniego."Kłamie pan teraz czy w książce?" - docieka reporter "Czarno na białym" TVN24, który jako pierwszy polski dziennikarz przeprowadził wywiad z zamachowcem."Oskarżyłem Chomeiniego, bo to kryminalista, który ma na sumieniu setki tysięcy niewinnych ludzi" - stwierdził Ali koniec świata nastąpi w 2099 rokuW książce Jacka Tacika Ali Agca podaje kolejną, inną niż początkowo, datę końca świata."Narodziłem się na nowo 13 maja 1981 roku na placu Świętego Piotra. To był rok zerowy. Zostałem wysłany na ziemię przez Stwórcę, żeby powiedzieć o zbliżającym się końcu świata. 31 grudnia 2099 roku będzie ostatnim dniem ludzi na tej planecie. (...) Za kilkadziesiąt lat wszystko się skończy, zgaśnie światło. Nikt nie będzie pamiętał o Bułgarach, Martelli [włoski sędzia nadzorujący jedno ze śledztw w sprawie zamachu - przyp. red.] i Orlandi [świecki urzędnik Watykanu, którego córka została porwana w 1983 roku. Jedna z hipotez mówiła o tym, że porywacze mieli chcieć ją wymienić na siedzącego w więzieniu Ali Agcę. Sprawa do dziś niewyjaśniona - przyp. red.]. Napiszemy historię na nowo, ale tam... w raju" - czytamy na kartach książki "Zamach".Najprawdopodobniej ze względu na to, że Ali Agca nie ma pięknego życiorysu i od lat pozostaje wyjątkowo niekonsekwentny zarówno w relacjach o przeszłości, jak i w wizjach świata, jego przepowiednie nie budzą większych fatimskie a koniec świataJednak objawienia fatimskie, których setna rocznica przypada właśnie 13 maja tego roku, są postrzegane przez część katolików jako ten moment w historii Kościoła, w którym faktycznie padła zapowiedź końca świata. Została ona wyrażona w trzeciej trójce dzieci miała ukazać się Matka Boska / Źródło: Wikipedia Tajemnica ta, ujawniona dopiero przez Jana Pawła II w 2000 roku, ukazuje anioła z ognistym mieczem nawołującego do pokuty ludzi żyjących na ziemi. Jest w niej wizja w połowie zrujnowanego wielkiego miasta, przez które kroczy Ojciec Święty i modli się za dusze martwych ludzi, których napotyka na swojej drodze. Gdy po przejściu przez miasto dochodzi do szczytu góry, na której stoi krzyż, zostaje zabity strzałami z łuku i z broni palnej przez żołnierzy. Po nim w podobny sposób śmierć ponoszą biskupi, kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami krzyża zaś dwaj aniołowie zbierają do kryształowych naczyń krew męczenników i skrapiają nią dusze zbliżające się do katolików upatruje w symbolach z trzeciej tajemnicy fatimskiej wizji końca świata między innymi dlatego, że objawienia w Fatimie zostały uznane i potwierdzone przez urząd nauczycielski Kościoła. Warto w tym miejscu podkreślić, że zostały uznane same objawienia, a nie apokaliptyczna interpretacja trzeciej temat domniemanej wizji końca świata z trzeciej tajemnicy fatimskiej powstały liczne artykuły, książki i prywatne internetowe wywody. Czesław Ryszka - z wykształcenia teolog, katolicki pisarz i publicysta, obecnie senator RP - uważa, że apokaliptyczne interpretacje trzeciej tajemnicy fatimskiej nasiliły się po zamachach na World Trade Center 11 września 2001 roku. Pojawiły się też spekulacje o czwartej tajemnicy fatimskiej, której Kościół jakoby nie chce wyjawić. Jak pisze Ryszka na łamach katolickiego tygodnika "Niedziela" ( aby przeciąć te spekulacje Jan Paweł II spotkał się w listopadzie 2001 roku z siostrą Łucją (w 1917 roku była jednym z trojga dzieci, które doznały objawień), która zapewniła go, że w kwestii trzeciej tajemnicy „wszystko zostało opublikowane i nie ma już więcej żadnej tajemnicy”. Cztery lata później, tuż przed śmiercią, siostra Łucja potwierdziła, że Jan Paweł II wiernie odtworzył treść przekazanej mu trzeciej tajemnicy fatimskiej."Fatimę trzeba widzieć nie tyle jako zapowiedź apokaliptycznych katastrof, ile jako wielki apel do człowieka o ducha ofiary, o nawrócenie i pokutę, aby spełniła się zapowiedź zwycięstwa Niepokalanego Serca Maryi. To niezwykle optymistyczny dla nas scenariusz zbawczego finału" - konstatuje Czesław Ryszka w "Niedzieli".Objawienia a przepowiednie przyszłościPokusom wiernych, chcących widzieć w trzeciej tajemnicy fatimskiej wizję końca świata, dał odpór kardynał Joseph Ratzinger, wówczas prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary (obecnie papież w stanie spoczynku Benedykt XVI). We wrześniu 2000 roku zamieścił na łamach "L'Osservatore Romano" komentarz teologiczny."Kto się spodziewał sensacyjnych przepowiedni apokaliptycznych o końcu świata lub o przyszłych wydarzeniach historycznych, z pewnością dozna zawodu. Fatima nie pozwala nam zaspokoić tego rodzaju ciekawości, podobnie zresztą jak cała wiara chrześcijańska nie chce i nie może być pożywką dla naszej ciekawości" - stwierdza kardynał jednak wcale nie oznacza, że końca świata nie będzie. Będzie, bo jak zapowiedział sam Jezus Chrystus, powtórnie przyjdzie na ziemię - naucza Kościół. „Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec” - mówi Chrystus cytowany przez świętego Mateusza Ewangelistę (Mt 24, 36). Dla chrześcijan, którzy uważnie czytają Biblię, sprawa jest więc raz na zawsze rozstrzygnięta - skoro o końcu świata wie tylko Bóg Ojciec, to nie wie o nim ani Maryja - matka Chrystusa - ani samozwańczy prorocy na ziemi. Nie ma co tego ludzie koniec świata roztrząsają. Jak mówi filozof Roman Kubicki, "w tym słabym świecie myśl o końcu świata jest mocna, wyrazista i to może pociągać; bo w tym świecie bez wartości koniec świata jest wartością. I to jest mocne, to jest duże, to poraża i to zastanawia".Destrukcyjna wiara w kres czasówWizja końca świata nie jest tylko podstawą teoretycznych i filozoficznych rozważań. Niektórych popycha do działania. Nie zawsze dobrego i słusznego. Kościół ostrzega więc wiernych przed sektami i fałszywymi Longin Pastusiak naliczył kilkadziesiąt znaczących w skali międzynarodowej sekt głoszących rychły koniec świata. W tym dwie, których zbrodnie wstrząsnęły swego czasu światową opinią 18 listopada 1978 roku 914 członków sekty Świątynia Ludu popełniło zbiorowe samobójstwo w dżungli na terenie Gujany. Wszyscy wypili lemoniadę zaprawioną cyjankiem. Lider tej sekty Jim Jones był owładnięty manią przepowiadania nadchodzącego końca świata. „Kiedy władze amerykańskie zainteresowały się tą grupą w związku z ucieczkami niektórych jej członków, pozostali postanowili popełnić zbiorowe samobójstwo, co miało stanowić akt heroizmu i przenieść ich w wyższą, doskonalszą formę istnienia, a także miało być ucieczką z doczesnego świata zła” – twierdzi naszym czasom jest zamach w tokijskim metrze z 20 marca 1995 roku. Członkowie sekty Najwyższa Prawda rozpylili w tunelach gaz paraliżujący system nerwowy człowieka. Zginęło wówczas dwanaście osób, a tysiące zostało ciężko okaleczonych. „Uczeni tej sekty eksperymentowali z broniami śmiercionośnymi - chemicznymi, laserowymi, biologicznymi i konwencjonalnymi, aby udowodnić słuszność nieuchronności kataklizmu światowego, zapowiadanego przez ich proroka” – pisze autor publikacji „Sekty religijne o końcu świata” zamieszczonej na łamach dwumiesięcznika "Res Humana".To najgroźniejsze i skrajne przypadki. Magnetyzm tajemnicy końca świata jest jednak tak wielki, że porywa nie tylko ekstremistów, ale całe masy ludzi różnych wyznań i światopoglądów. Bywa to brzemienne w poważne skutki, ale bywa też na przełomie tysiącleciZacznijmy od poważnych. Pod koniec XX wieku cały świat, a przynajmniej jego skomputeryzowana część, zaczął przygotowywać się na skutki przewidywanego globalnego kataklizmu, zwanego wdzięcznie "pluskwą milenijną". Miał on polegać z grubsza na tym, że konstruktorzy dwudziestowiecznych (z dzisiejszego punktu widzenia bardzo prymitywnych) procesorów dla oszczędności pamięci tak je zaprogramowali, że rozpoznawały one rok tylko po dwóch cyfrach stojących w rzędach dziesiątek i więc rok 1999 był dla procesorów rokiem 99, to rok 2000 miał być rokiem zerowym. Informatycy przewidywali więc globalny samoczynny reset wszystkiego, co jest sterowane procesorami. Nikt nie potrafił wtedy udzielić rzetelnych wyjaśnień na temat skutków tego zjawiska, na przykład czy komputery starszej generacji w bankach po wyzerowaniu się roku nie wyzerują również stanu kont klientów. Okazało się, że z chwilą wybicia roku 2000 nie odnotowano poważniejszych zakłóceń w działaniu a początek końca na BałkanachW 1999 roku na złowieszcze przewidywania o milenijnej pluskwie nałożyły się doniesienia o tym, że część badaczy pism Nostradamusa twierdzi, że w lipcu na Bałkanach miała zacząć się III wojna światowa i doprowadzić w konsekwencji do samounicestwienia ludzkości. Przepowiednia wydawała się realna w obliczu narastającego kryzysu między Serbią a Kosowem i rozpoczętej 24 marca operacji NATO „Allied Force". Była ona skierowana przeciwko Serbom dokonującym czystek etnicznych w tej wówczas serbskiej prowincji zamieszkałej głównie przez na Serbię, znaczone ofiarami w ludziach, wielkimi stratami materialnymi i pogłębieniem katastrofy humanitarnej w Kosowie, nie okazały się na szczęście zarzewiem globalnego konfliktu. Kolejna wersja końca świata nie sprawdziła wieszczy jubileusz potopuNastępna wizja pojawiła się po jedenastu latach, ale na krótko. Oto amerykańskie prywatne radio Family, nadające przez internet w 48 językach i należące do bajecznie bogatego Harolda Campinga uznawanego za przywódcę sekty i samozwańczego proroka, podało, że koniec świata nastąpi 21 października 2011 roku. Posługiwało się przy tym skomplikowanym wyliczeniem dowodzącym, że tego dnia mija dokładnie siedem tysięcy lat po tym, jak Bóg zesłał na ziemię dobie internetu wiadomość ta obiegła media na całym świecie, ale nie wywołała tak poważnych skutków politycznych i gospodarczych, jak choćby pluskwa milenijna. Sam Harold Camping po tym, jak jego proroctwo nie spełniło się, zaczął unikać wystąpień publicznych i kontaktów z mediami. Po dwóch latach naprawdę wierzył w kalendarz MajówPoważniejsze skutki miało historyczne proroctwo Majów wieszczące, że koniec świata nastąpi 22 grudnia 2012 roku. Poprzedni dzień był bowiem ostatnią datą w ich kalendarzu. Po niej nie było już nic. Majowie przewidywali, że po tym, jak skończy się ich kalendarz, Słońce otrzyma silny impuls z wnętrza galaktyki, zmieni swoją pozycję i wywoła serię katastrof naturalnych na proroctwo było znane na całym świecie i wielu ludzi w nie szczerze wierzyło. A w każdym razie przyznawało się do tego ankieterom. Oto ośrodek badania opinii Ipsos Global w marcu 2012 roku przeprowadził w dwudziestu krajach sondaż na temat końca Majów przez niektórych była traktowana poważnieWedług wyników tych badań co siódmy ankietowany obawiał się, że koniec świata nastąpi za jego życia. Co dziesiąty wierzył w przepowiednię Majów. Co dwunasty zaś odczuwał z tego powodu niepokój lub strach. Badania Ipsos Global objęły również Polskę. Wykazały, że w naszym kraju w realność przepowiedni Majów wierzyło dwanaście procent ankietowanych, czyli w przybliżeniu jeden na ośmiu w tamtym czasie ktoś wydał ogólnonarodową komendę: "Do ośmiu odlicz!", to kto wie, czy odzew "Osiem!" nie padłby z ust generała Stanisława Kozieja bądź któregoś z pozostałych ówczesnych członków Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Kto w BBN choć przez chwilę dopuścił możliwość, że koniec świata według Majów to poważne zagrożenie o charakterze kryzysowym? Nie wiadomo. Faktem jest, że urzędnicy Biura Bezpieczeństwa Narodowego przez chwilę zastanawiali się, czy aby nie uruchomić programu prognozowania na wypadek końca świata. Ostatecznie jednak uznali, że jest to mało prawdopodobny scenariusz. Od pomysłu Koziej indagowany w grudniu 2012 roku przez radio RMF FM zaświadczył całym swoim autorytetem:- Jeżeli idzie o koniec świata, może w jakimś końcu świata będzie koniec świata. Nie wiem. W każdym razie w Polsce nie będzie - obiecał były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i na razie przepowiednia Kozieja jest widzi odległą perspektywę, o ile …Koniec świata pozostaje w kręgu zainteresowania nie tylko wierzeń religijnych czy starożytnych przepowiedni. Interesuje się nim również nauka. Astronomia stoi na stanowisku, że życiodajne Słońce nie jest wieczne i kiedyś się wypali. Ma to nastąpić za około pięć miliardów lat. Słońce stanie się wtedy tzw. czerwonym olbrzymem - na poły wygasłą gwiazdą w schyłkowym etapie ewolucji. Śmierć Słońca będzie znaczona jego wielką opuchlizną. Powiększy się ono tak bardzo, że sięgnie orbity Ziemi i wchłonie naszą miliardów lat to jednak szmat czasu. Całkiem zasadne wydaje się więc pytanie, czy życie na Ziemi przetrwa aż pięć miliardów lat. Popularyzator astronomii Karol Wójcicki z serwisu "Z głową w gwiazdach" mówi nam, że w międzyczasie może dojść do innych oczekiwanych i nieoczekiwanych zdarzeń, które mogą spowodować zagładę życia na Ziemi. Może to być zmiana aktywności Słońca, która doprowadzi do gwałtownych zmian klimatycznych, albo kolizja z jakimś ciałem kosmicznym, którego orbita w bliżej nieokreślonej przyszłości znajdzie się na kolizyjnym kursie z dwóch ciał niebieskich / Wideo: NASA/NASA Naukowcy są obecnie w stanie przewidzieć i wyliczyć datę oraz prawdopodobieństwo ewentualnej kosmicznej kolizji z udziałem Ziemi. Przeprowadza się już nawet ćwiczenia i symulacje. Jesienią ubiegłego roku zrobiły to wspólnie w Stanach Zjednoczonych Amerykańska Agencja Kosmiczna NASA i Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego ćwiczeniami agencje chcą uspokoić obywateli i zapewnić im bezpieczeństwo. Chcą pokazać, że gromadzenie, analizowanie i udostępnianie danych o kolizji będzie miało wpływ na Ziemię. - Bardzo ważne jest, aby wykonywać ćwiczenia takiego rodzaju. Jest małe prawdopodobieństwo, ale konsekwencje mogą być ogromne - mówił dziennikarzom Craig Fugate, administrator NASA podkreślał zaś w swoim wystąpieniu, że prędzej czy później ludzkość będzie musiała zmierzyć się z zagrożeniem znanym dotąd z katastroficznego filmu fabularnego "Armageddon".- To nie jest kwestia, czy, ale kiedy (!) będziemy radzić sobie z taką sytuacją - uważa Thomas Zurbuchen, dyrektor misji naukowych w NASA. Przyznał przy tym, że jedyne, co mogą zrobić ludzie w przypadku takiej kosmicznej kolizji, to... łagodzić skutki - o ile w Ziemię uderzy na tyle małe ciało niebieskie, że spowoduje "tylko" powodzie, pożary, trzęsienia ziemi, zapylenie atmosfery. Bo w przypadku zderzenia z czymś większym należy się liczyć z całkowitą zagładą szczęście prawdopodobieństwo tego ostatecznego scenariusza jest, zdaniem uczonych, niewielkie. Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie ma 14 metrów wysokości i znajduje się na Złotej Górze w Częstochowie. Niektórzy twierdzą, że twarz papieża przypomina Mariusza Pudzianowskiego albo Leszka Millera. W całym kraju co roku powstaje jakiś monument uwieczniający papieża Jana Pawła II. Niektóre z nich wyróżniają się artyzmem inne z kolei wywołują zażenowanie wśród oglądających. Niedawno jeden z pomników papieża wywołał szeroką dyskusję na temat sztuki i jej granic. Gdzie kończy się prawdziwa sztuka a zaczyna śmieszność? W naszej galerii prezentujemy różne podobizny papieża Polaka - zarówno te wywołujące kontrowersje, jak i te, które wyróżniają się swoją formą. Nowy pomnik papieża Jana Pawła II, który stanął przed Muzeum Narodowym w Warszawie, doczekał się mnóstwa komentarzy i ocen jeszcze przed oficjalną premierą. Instalacja Jerzego Kaliny, przygotowana na stulecie urodzin papieża, a wpisująca się - jak tłumaczy twórca - w polską "wojnę kulturową" została przyjęta bardzo krytycznie. Nie tylko przez ekspertów, ale i zwykłych ludzi. Internet zalała fala memów i przeróbek dzieła, które stało się obiektem kpin. Kliknij poniżej i zobacz zdjęciaNie po raz pierwszy w historii pomnik papieża Polaka wzbudza skrajne emocje. Do tej pory powstało blisko tysiąca podobizn Jana Pawła II, jednak niektóre z nich przykuły uwagę wszystkich - zarówno swoją formą, jak i za sprawą kontekstu, w którym zostały osadzone. Musisz to wiedziećRenata Kaczoruk zrzuciła ubranie i weszła do saunyKatowice: skandal na Mariackiej. Bezwstydne igraszki kochankówTak wyglądają samochody warte 6 milionów złotych! Koenigsegg już w KatowicachStraszną bójkę uczennic w Częstochowie spowodowała zazdrość o chłopaka?Sztuka czy kicz i tandeta?Można się spierać, czy jedne z pomników są ładne czy brzydkie, jednak prawdziwa sztuka potrafi obronić się sama. W naszej galerii zobaczycie te pomniki, które zwróciły uwagę Polaków i stały w pewnym momencie w świetle jupiterów. Ocenę ich kunsztu artystycznego pozostawiamy oglądającym. Nie przeoczNie jedzcie tego! Biedronka, Lidl i IKEA usuwają żywność z toksyczną substancjąZnaki zodiaku, które będą miały wspaniałą jesieńMłodzi złodzieje z woj. śląskiego nieuchwytni. Są poszukiwani w związku z kradzieżamiGaleria Koniczynka i Merkury Market już czynne. Rozmach robi kolosalne wrażenieZobacz koniecznieKinga Duda niczym Ivanka Trump MEMY Czy to siostry? Podobieństwo jest uderzające"Aj tel ju samting". Patryk Jaki gada po jakiemu? Po angielsku? MEMYZbigniew Ziobro musi odejść z rządu. Zobacz memy internautówLegia - Górnik 1:3 MEMY Pa tera bedzie gol! Internet chwali lidera z ZabrzaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera

przepowiednia jana pawła ii ujawniona